Dzień Drzewa w przedszkolu – jak połączyć sadzenie z edukacją przyrodniczą?

Photo of author

By Marcin Kisała

Dzień Drzewa w przedszkolu to świetny moment, by połączyć sadzenie z prostą, angażującą nauką o przyrodzie. Dzieci nie tylko wkładają sadzonkę do ziemi, lecz przy okazji poznają etapy wzrostu drzewa, rolę korzeni, wody i światła. Dzięki temu jedno wydarzenie staje się zarówno przeżyciem, jak i solidną lekcją o naturze.

Dlaczego warto obchodzić Dzień Drzewa w przedszkolu i łączyć go z edukacją przyrodniczą?

Dzień Drzewa w przedszkolu staje się naprawdę wartościowy wtedy, gdy nie jest tylko jednorazową „akcją z łopatą”, ale początkiem prostych, regularnych spotkań z przyrodą. Sadzenie drzewa daje dzieciom mocne doświadczenie: coś konkretnego robią, zostawiają po sobie ślad na wiele lat, a jednocześnie mogą krok po kroku rozumieć, po co to robią. Połączenie świętowania z edukacją przyrodniczą sprawia, że drzewo przestaje być tylko „zielonym tłem za oknem”, a staje się żywą istotą, o którą można dbać i którą można obserwować przez cały rok.

Dla przedszkolaka sucha informacja, że „drzewa produkują tlen”, niewiele znaczy. Zupełnie inaczej brzmi to, gdy dziecko przez kilka minut obserwuje, jak liście poruszają się na wietrze, dotyka kory i słucha, że pod spodem płynie sok, który odżywia roślinę. Dzień Drzewa daje świetny pretekst, żeby w ciągu 15–20 minut wyjść na podwórko, policzyć drzewa wokół przedszkola, porównać ich grubość, kolor liści albo wysokość. Taka krótka „wyprawa badawcza” łatwo zapada w pamięć, bo angażuje wzrok, słuch i dotyk, a nie tylko słowa nauczyciela.

Świętowanie Dnia Drzewa można też wykorzystać do oswojenia dzieci z tematem zmian klimatu i ochrony środowiska w bardzo prosty, nieprzytłaczający sposób. Zamiast straszyć „katastrofą klimatyczną”, łatwiej jest pokazać, że jedno dorosłe drzewo może co roku pochłonąć kilka–kilkanaście kilogramów dwutlenku węgla i dać cień na placu zabaw w upalne dni. Dzieci widzą wtedy, że każda mała decyzja ma znaczenie: jeśli cała grupa licząca 20 osób posadzi choć jedno drzewo rocznie, po kilku latach wokół przedszkola powstaje mały, zielony „kącik”, który realnie poprawia jakość powietrza i komfort zabawy na zewnątrz.

Dla wielu dzieci pierwszy kontakt z sadzeniem drzewa to też ważne doświadczenie emocjonalne. Trzylatek czy pięciolatek, który nadaje drzewku imię i podlewa je przez pierwsze tygodnie, uczy się odpowiedzialności w bardzo namacalny sposób. Naukowcy zajmujący się rozwojem dziecka wskazują, że takie doświadczenia z naturą w wieku 3–6 lat sprzyjają późniejszym, bardziej świadomym wyborom proekologicznym. Dzień Drzewa, połączony z prostymi rozmowami o tym, co roślina „lubi”, a co jej szkodzi, pomaga więc nie tylko poszerzać wiedzę przyrodniczą, lecz także kształtować postawę troski, która może zostać z dzieckiem na całe dorosłe życie.

Jak przygotować dzieci do Dnia Drzewa, żeby rozumiały sens sadzenia drzew?

Zanim dzieci wezmą do rąk małe łopatki, przydaje się, żeby choć trochę „znały się” z drzewami. Kiedy rozumieją, po co sadzi się drzewa – że dają tlen, cień, schronienie dla zwierząt i drewno – sama uroczystość przestaje być tylko zabawą w kopanie dołków. Dzień Drzewa może wtedy stać się pierwszym momentem, w którym dziecko czuje, że robi coś realnego dla świata, nawet jeśli ma dopiero 4 czy 5 lat.

Przygotowanie do Dnia Drzewa dobrze działa, gdy rozciąga się je na kilka krótkich spotkań, na przykład 3–4 zajęcia po 15–20 minut. W tym czasie dzieci mogą poznać drzewo wszystkimi zmysłami: obejrzeć korę pod lupą, powąchać liście, dotknąć szorstkiego pnia na spacerze. Pomaga proste porównanie: zrobienie kilku głębokich wdechów przy słowach „to powietrze powstało też dzięki drzewom”. Dla starszych przedszkolaków można dodać informację, że dorosłe drzewo potrafi pochłonąć nawet kilkanaście kilogramów dwutlenku węgla rocznie, co w prostych słowach pokazuje, że działa jak naturalny filtr powietrza.

Cel przygotowaniaCo można zrobić z dziećmiPrzybliżony czas
Zrozumienie, po co sadzi się drzewaRozmowa przy ilustracjach: dzieci wskazują, co daje drzewo ludziom i zwierzętom (cień, dom dla ptaków, owoce, tlen), wspólne ułożenie prostego „drzewnego” plakatu z tymi pomysłami.15–20 minut
Budowanie więzi z konkretnym drzewemWybór „drzewa-opiekuna” w okolicy przedszkola, nadanie mu imienia, krótka wizyta: przytulenie pnia, policzenie, ilu dzieciom starczy miejsca wokół drzewa trzymając się za ręce.20–30 minut (ze spacerem)
Przygotowanie emocjonalne i poczucia sprawczościMini-scena: „co by było, gdyby w mieście nagle zniknęły wszystkie drzewa?”, a potem odwrócenie sytuacji – co się poprawia, gdy sadzi się nowych 5 czy 10 drzew w parku.10–15 minut
Oswojenie z samym sadzeniemPogadanka z rekwizytami: pokaz ziemi, łopatki, konewki, krótkie „próby na sucho” w piaskownicy, aby dzieci wiedziały, co po kolei będą robić przy prawdziwym sadzeniu.15–20 minut
Łączenie drzew z codziennym życiemPrzyniesienie kilku przedmiotów z sali (kredki, kartka, drewniana zabawka) i wspólne szukanie odpowiedzi, które z nich „mają coś wspólnego z drzewem”. Pomaga to zobaczyć, że drzewo to także materiały i przedmioty używane na co dzień.10–15 minut

Taki plan przygotowań pozwala dzieciom powoli składać w całość obraz: drzewo to nie tylko roślina w doniczce, ale żywa istota połączona z ich zdrowiem, zabawą i bezpieczeństwem. Kiedy w dniu sadzenia maluchy kojarzą już konkretne sytuacje z zajęć – przytulanie pnia, rozmowę o cieniu w upale czy liczenie ptaków na gałęziach – dużo łatwiej zrozumieć im, że sadząc jedno małe drzewko, dokładają cegiełkę do czegoś większego i ważnego.

Jak zorganizować samo sadzenie drzew z przedszkolakami, aby było bezpieczne i angażujące?

Bezpieczne i angażujące sadzenie drzew z przedszkolakami udaje się wtedy, gdy łączy się prostą organizację z jasnym podziałem ról i spokojnym tempem. Dzieci czują się wtedy częścią „prawdziwego” działania, a jednocześnie dorośli mają kontrolę nad narzędziami, kolejnością i czasem. Nawet niewielka grupa, która przez 20–30 minut sadzi jedno lub dwa drzewa, może przeżyć to jak wielką przygodę, jeśli zadanie jest dobrze opisane i osadzone w historii: „To będzie wasze drzewo, które będzie rosło razem z wami”.

Przy planowaniu samego momentu sadzenia dobrze sprawdza się zasada małych kroków. Najpierw całej grupie pokazuje się, co będzie się działo po kolei, a dopiero potem dzieci dołączają do poszczególnych etapów. Często pomaga podział na kilkuosobowe zespoły, które kolejno podchodzą do dołka, zamiast ścisku wokół jednego miejsca. Dzieci mogą zmieniać się co 1–2 minuty przy konkretnym zadaniu, na przykład przy dosypywaniu ziemi czy podlewaniu, dzięki czemu nikt nie stoi bezczynnie z boku, a jednocześnie nie ma chaosu.

Żeby ułatwić sobie organizację i zadbać o bezpieczeństwo, można przygotować prosty plan w formie punktów, do którego dorośli będą się odwoływać w trakcie sadzenia:

  • Wyznaczenie strefy sadzenia: zaznaczenie miejsca taśmą lub sznurkiem, tak aby dzieci wiedziały, gdzie mogą podejść, a gdzie lepiej zachować dystans, szczególnie gdy używane są łopaty lub motyki.
  • Podział ról: ustalenie małych grup „kopiących”, „ziemiowych” i „podlewających”, z jedną osobą dorosłą przy każdej z nich oraz prostym symbolem lub kolorem opaski, żeby dzieci szybko kojarzyły swoje zadania.
  • Zasady korzystania z narzędzi: krótkie przypomnienie, że łopata to nie zabawka, trzyma się ją oburącz i nie macha w powietrzu, a przekazywanie odbywa się tylko rękojeścią do drugiej osoby.
  • Stała obecność dorosłego przy drzewku: osoba, która cały czas stoi przy dołku, pilnuje głębokości, prostego ustawienia sadzonki i tego, by nie zasypać zbyt mocno pnia ani nie nadepnąć na młode korzenie.
  • Moment wspólnego „finału”: ustalenie, że na koniec wszyscy podchodzą bliżej, dotykają delikatnie pnia, nadają drzewu imię i robią pamiątkowe zdjęcie, co zamyka całą akcję i daje dzieciom poczucie domknięcia.

Taki schemat pomaga utrzymać porządek i minimalizuje ryzyko, a jednocześnie zostawia miejsce na emocje i spontaniczne komentarze dzieci. Przedszkolaki mają poczucie sprawczości, bo realnie uczestniczą w każdym kroku, od pierwszej grudki ziemi po ostatnią kroplę wody, a dorosłym łatwiej jest skupić się nie tylko na bezpieczeństwie, lecz także na rozmowie o tym, co właśnie wspólnie stworzyli.

Jakie proste zabawy i doświadczenia pomogą dzieciom lepiej poznać budowę i rolę drzewa?

Najlepiej budowa i rola drzewa stają się zrozumiałe wtedy, gdy dziecko może ich dotknąć, powąchać i „sprawdzić” na własne oczy. Zamiast długich wyjaśnień pomaga kilka prostych zabaw, które zajmują po 10–15 minut, a pokazują, że pień to „rura z wodą”, liście to małe fabryki tlenu, a korzenie to magazyn i kotwica jednocześnie.

Dobrym początkiem jest uważne oglądanie prawdziwego drzewa w pobliżu przedszkola. Dzieci mogą porównać grubość pnia z własnym uściskiem rąk, policzyć większe gałęzie i odszukać korzenie wystające z ziemi. Przy okazji od razu pojawiają się pytania: gdzie drzewo pije, gdzie oddycha, co dzieje się zimą. Taka krótka, pięciominutowa obserwacja wprowadza naturalnie w kolejne mini-doświadczenia. Przykładowe aktywności, które dobrze sprawdzają się nawet w jednej grupie liczącej 20–25 dzieci, mogą wyglądać tak:

  • „Drzewo z dzieci” – grupa zamienia się w żywe drzewo: kilkoro dzieci klęka na podłodze jako korzenie (trzymają się za ręce, pokazując, że korzenie łączą się pod ziemią), kolejne tworzą pień, ustawiając się jedno za drugim, a reszta to gałęzie i liście z wyciągniętymi ramionami. W trakcie można opowiadać, co robi każda część, na przykład że korzenie „piją” wodę, a liście „oddychają” i produkują tlen.
  • Proste doświadczenie z wodą i „korzeniami” – do przezroczystej szklanki nalewa się wodę z dodatkiem barwnika spożywczego, wkłada się do niej łodygę selera naciowego lub białą sałatę i zostawia na kilka godzin. Następnego dnia dzieci widzą, że zabarwiona woda „wędruje” w górę jak w pniu drzewa. W starszej grupie można poprosić, aby dzieci narysowały, którędy według nich woda się przemieszcza.
  • „Mapa drzewa” z prawdziwych części – na dużym arkuszu papieru odrysowuje się kontur drzewa, a potem dzieci przyklejają znalezione na spacerze elementy: kawałek kory do pnia, cienkie patyczki do gałęzi, prawdziwe liście w koronie. Przy każdym miejscu można dopisać krótkie hasło, na przykład „tu mieszkają owady” przy korze albo „tu powstaje tlen” przy liściach.
  • Oddychanie z liśćmi – grupie daje się po jednym świeżym liściu, dzieci przykładają go do ust i nosa, dmuchają na niego i wąchają. Potem wszyscy przez 30 sekund głęboko oddychają przy drzewie i rozmawiają o tym, że człowiek wciąga tlen, a drzewo pomaga, żeby go nie brakowało. W prosty sposób można nazwać to „wspólnym oddychaniem”.
  • „Rok drzewa” z kartami obrazkowymi – przygotowuje się 4 obrazki tej samej korony drzewa: z liśćmi wiosną, pełnej latem, kolorowej jesienią i bezlistnej zimą. Dzieci układają je w kolejności, dopasowują do nich prawdziwe skarby z natury, na przykład pączek, zielony liść, kolorowy liść i gołą gałązkę, i opowiadają, co drzewo robi o danej porze roku.

Takie zabawy nie wymagają skomplikowanych materiałów, często wystarczy to, co znajduje się w sali i na przedszkolnym podwórku. Dobrze, jeśli kilka z nich powtarza się co rok, bo wtedy dzieci mogą porównać swoje odkrycia z poprzednimi obserwacjami i widzą, jak ich „drzewna wiedza” rośnie razem z nimi. Dzięki kilkunastu minutom zabawy rola drzewa przestaje być abstrakcyjnym hasłem i zaczyna kojarzyć się z konkretnymi obrazami, sytuacjami i osobistym doświadczeniem.

W jaki sposób wpleść temat drzew w zajęcia plastyczne, muzyczne i ruchowe w przedszkolu?

Temat drzew może naturalnie przenikać przez cały dzień w przedszkolu, tak aby dzieci nie tylko „odrobiły” Dzień Drzewa, ale naprawdę go przeżyły – kredką, ruchem i piosenką. Dzięki temu wiedza przyrodnicza nie zostaje w głowie jako sucha informacja, tylko łączy się z emocjami, pamięcią ruchową i twórczością.

W zajęciach plastycznych dobrze sprawdza się łączenie obserwacji z działaniem. Najpierw można z dziećmi przez 3–5 minut przyjrzeć się prawdziwej gałązce, liściom albo zdjęciom kory w powiększeniu, a dopiero potem usiąść do stolików. Zamiast samych kredek, dzieci mogą używać także naturalnych materiałów: odcisków liści w farbie, kawałków kory przyklejanych do kartonu, nasion czy suchych traw. Dla młodszych przedszkolaków dobrym ćwiczeniem są „drzewa z dłoni”: obrysowana dłoń i przedramię tworzą pień i gałęzie, a odciśnięte palce w farbie zamieniają się w korony drzew wiosną, latem lub jesienią. Przy jednej pracy plastycznej da się w ten sposób nawiązać do części drzewa, pór roku i kolorów przyrody.

Zajęcia muzyczne wokół drzew nie muszą ograniczać się do jednej piosenki z okazji święta. W ciągu około 15 minut można połączyć śpiew, rytm i krótką rozmowę o tym, co dzieje się w lesie. Dzieci mogą śpiewać prostą piosenkę o drzewie, a potem bawić się w „orkiestrę lasu”: szum liści można zastąpić delikatnym pocieraniem kartek papieru, dźwięk spadających żołędzi – stukaniem palcami o stół, a stukot dzięcioła – uderzaniem pałeczek o drewniany klocek. Dobrze działa też zabawa w echo: nauczyciel śpiewa lub recytuje krótkie zdanie, na przykład „Drzewo pije wodę”, a dzieci powtarzają szeptem, jak echo w lesie. W ten sposób treści przyrodnicze zapadają w pamięć w rytmicznej, przyjemnej formie.

W zajęciach ruchowych temat drzew może stać się scenariuszem całej krótkiej „podróży”, trwającej 10–20 minut. Dzieci mogą „zamieniać się w nasionko”, które zwija się w kulkę, „kiełkujące” drzewko, które powoli się prostuje, aż po „silne drzewo” z szeroko rozłożonymi ramionami. Przy spokojnej muzyce łatwo wprowadzić ćwiczenia równowagi: stanie w rozkroku jako „pień”, podnoszenie rąk jako „gałęzi na wietrze”, lekkie skłony jako „drzewo podczas burzy”. Ruch można połączyć z oddechem – na przykład przy „wdechu drzewo pije wodę korzeniami, a przy wydechu oddaje tlen ludziom i zwierzętom”. Dzieci nie tylko się poruszają, ale też lepiej rozumieją, że drzewo żyje i reaguje na otoczenie.

  • Prace plastyczne z użyciem liści, kory i nasion połączone z krótką obserwacją prawdziwego drzewa.
  • Proste piosenki i zabawy rytmiczne, w których dźwięki naśladują odgłosy lasu i życia drzewa.
  • Ćwiczenia ruchowe, w których dzieci „stają się” drzewem, przechodząc kolejne etapy od nasionka do dorosłego drzewa.
  • Zabawy oddechowe i relaksacyjne, które pokazują związek między oddechem człowieka a tlenem produkowanym przez drzewa.

Takie połączenie plastyk, muzyki i ruchu sprawia, że temat drzew staje się dla dzieci czymś bliskim i ciekawym, a nie tylko ilustracją z książki. Przedszkolaki angażują się całym sobą, dzięki czemu łatwiej wracają myślami do posadzonych wspólnie drzew i lepiej rozumieją ich rolę w codziennym życiu.

Jak rozmawiać z dziećmi o ochronie przyrody, wykorzystując przykład posadzonych drzew?

Najprościej mówiąc, posadzone drzewa mogą stać się dla dzieci „żywym przykładem” tego, po co właściwie chroni się przyrodę. Rozmowa nie musi wtedy zaczynać się od wielkich słów o zmianach klimatu, ale od bardzo konkretnego pytania: co zmieniło się od dnia, kiedy włożyliśmy małą sadzonkę do ziemi? Taki punkt wyjścia pomaga połączyć abstrakcyjne hasła z doświadczeniem dziecka, które widzi, dotyka i pamięta swój wysiłek przy sadzeniu.

Dobrym sposobem bywa odniesienie ochrony przyrody do codziennych czynności związanych z „ich” drzewem. Przy podlewaniu można porozmawiać, skąd bierze się woda i dlaczego nie powinna być marnowana. Przy oglądaniu liści da się wprowadzić wątek czystego powietrza i tego, jak drzewa filtrują zanieczyszczenia z ulicy obok przedszkola. Dzieciom pomaga, gdy słyszą konkret: na przykład, że jedno dorosłe drzewo potrafi „przerobić” w dzień tyle dwutlenku węgla, ile kilka samochodów wytwarza w kilkanaście minut jazdy po mieście.

Rozmowa o ochronie przyrody staje się też bardziej zrozumiała, gdy dotyka spraw widocznych „gołym okiem”. Pod posadzonym drzewem można raz na tydzień policzyć razem z dziećmi owady, które się tam pojawiają, i nazwać je w prosty sposób: „gość w paski”, „chrabąszcz z grubymi nogami”, a później stopniowo wprowadzać prawdziwe nazwy. Dzięki temu pojawia się naturalny temat: co się stanie z tymi małymi żyjątkami, jeśli zabraknie drzew w okolicy, i co ludzie mogą robić, żeby do tego nie doszło, na przykład zostawiać fragment trawnika niekoszony przez część lata.

Pomaga także pokazywanie, że ochrona przyrody to nie jednorazowa akcja, ale ciąg małych decyzji. Posadzone drzewo można porównać do domowego zwierzaka: potrzebuje systematycznej opieki, delikatnego traktowania i szacunku. W rozmowie z dziećmi łatwo wtedy wskazać proste zachowania: nie łamanie gałązek, nie deptanie młodych roślin wokół, sprzątnięcie papierka zamiast pozostawienia go pod drzewem. Dla starszych przedszkolaków można dodać jeszcze szerszą perspektywę, na przykład krótką informację, że gdy w mieście przybywa drzew o 10–20 procent, to w upalne dni temperatura przy gruncie potrafi spaść nawet o kilka stopni. Nawet jeśli nie zapamiętają dokładnej liczby, zostanie z nimi jasne skojarzenie: więcej drzew to większy cień, chłód i miejsce do życia dla wielu organizmów.

Jak utrwalać zdobytą wiedzę po Dniu Drzewa i kontynuować obserwacje rosnących drzew?

Utrwalanie wiedzy po Dniu Drzewa zaczyna się wtedy, gdy emocje po samym wydarzeniu trochę opadną, a dzieci wracają do codzienności. Pomaga w tym regularne wracanie do „ich” drzew, choćby raz w tygodniu przez kilka minut, i nazywanie tego, co już znają: korony, pnia, korzeni, liści. Dzięki temu informacje z jednego dnia nie rozpływają się w pamięci, tylko układają się w powtarzalny rytm, trochę jak piosenka, którą śpiewa się co piątek.

W wielu grupach sprawdza się prowadzenie prostego „pamiętnika drzewa”. Może to być jedna duża karta na miesiąc, na której dzieci razem przyklejają zdjęcie drzewa z danego tygodnia, dorysowują liście, krople deszczu albo śnieg i dopisują krótkie zdania ułożone wspólnie z nauczycielem. Wystarczy 5–10 minut raz w tygodniu, aby stworzyć małą kronikę, do której można wracać po 2–3 miesiącach i porównywać, jak zmieniła się pogoda, kolor liści czy wysokość rośliny. Dla bardziej ciekawskich dzieci można wprowadzić prosty „pomiar wzrostu” drzewa, na przykład zaznaczając na patyku lub sznurku orientacyjną wysokość i porównując ją co kilka tygodni.

Dobrym sposobem na utrwalenie wiedzy jest też włączenie obserwacji drzew w codzienne rytuały przedszkola. Podczas porannego spaceru grupa może na chwilę zatrzymać się przy „swoim” drzewie, sprawdzić, czy liście są suche czy mokre, policzyć, ile mniej więcej ich zostało jesienią lub ile nowych pąków pojawiło się wiosną. W rozmowie warto przypominać słowa, których dzieci uczyły się w Dniu Drzewa, na przykład: „liście opadły, bo drzewo szykuje się do zimy”. W ten sposób te same pojęcia i zjawiska wracają kilka, kilkanaście razy w roku, w różnych sytuacjach, co bardzo wzmacnia pamięć.

Utrwalanie wiedzy można też oprzeć na małych projektach rozłożonych w czasie. W ciągu jednego roku przedszkolnego da się krok po kroku stworzyć z dziećmi prostą „mapę drzew” w okolicy, na której zaznaczone będą drzewa posadzone w przedszkolu i te już rosnące w parku. Podczas kolejnych spacerów dzieci obserwują, które drzewa zielenieją szybciej, które pierwsze gubią liście, gdzie częściej słychać ptaki. Nawet trzy krótkie notatki z każdej takiej wyprawy budują w głowie dziecka spójny obraz: drzewo to nie tylko jednorazowa akcja sadzenia, lecz żywa istota, którą można poznawać etapami przez wiele miesięcy.

Dodaj komentarz